„Podobno przyznałaś się, że pieczesz ciasta z
mojego powodu... Julia zawsze zostawia szeroko otwarte okna, kiedy
piecze ciasta. Słodkim aromatem wypieków stara się zagłuszyć cierpkie
wspomnienie nieszczęśliwej miłości i przyciągnąć do domu przyjaciół.
Sawyer już od dziecka nie mógł się oprzeć magii
tego zapachu. Powiedział o tym Julii tuż przed tym, jak złamał jej serce. Teraz
pragnie ją odzyskać. Czy to możliwe, że ciasta, które Julia wciąż piecze,
świadczą, że ona nadal pamięta o tym, co ich łączyło? Czy to uczucie da się jeszcze ocalić?”
Muszę przyznać, że ta książka wciągnęła mnie bez granic. Nie
mogłam się wręcz od niej oderwać. Ta opowieść ukazuje nam historię dwóch
zagubionych kobiet, za którymi ciągnie się przeszłość. Dostrzegamy niesprawiedliwość
losu, który w każdej chwili może się odmienić. Na pewno warto przeczytać tą
książkę, ponieważ pozostawia w nas wiele pozytywnych emocji. Jedyne co może
razić to baśniowy wątek, za którym ja osobiście nie przepadam. Nie
nastawiajcie się również na jakieś odkrywcze przepisy na ciasta i ciasteczka,
ponieważ tego tutaj nie znajdziecie. W każdym razie miło spędziłam dzisiejszy wieczór
z tą książką J Przede wszystkim marzę, żeby otworzyć okno i zacząć piec przepyszne
ciasto, a jego zapach niech unosi się delikatnie nad
miastem… Polecam…
Ocena: 9/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz