„Alice to
młoda kobieta, która próbuje wrócić do równowagi po rozstaniu z chłopakiem i
traumie gwałtu. Wyjeżdża do Londynu do przyjaciółki Leili i zatrudnia się we
włoskiej restauracji. W tym samym czasie matka Leili, słynna malarka,
postanawia kupić willę nieopodal pełnego uroku, włoskiego miasteczka i zaprasza
do siebie na wakacje obie dziewczyny. W sąsiedztwie rezydencji mieszka w małym
domku stara Babetta, która wraz z mężem zajmuje się ogrodami Villa Rosa i
uwielbia gotować wspaniałe włoskie potrawy. Historia Alice i Babetty splatają
się, a upalne, pełne słońca lato jest malowniczym tłem dla miłosnych perypetii,
komplikacji ale i pozytywnych zaskoczeń, w które obfituje życie...”
Urzekająca
i porywająca powieść, która cudownie opisuje smaki Włoch i nie tylko. Jest to
książka bardzo kobieca o kobietach, przeplatana miłością do gotowania głównej
bohaterki. Przede wszystkim urzekła mnie miłość Alice do tworzenia nowych potraw, a także
radość jaką sprawiało jej przygotowywania potraw z własnych roślin ogródkowych.
Na uznanie zasługuje także samozaparcie w dojściu do perfekcji. Na pewno jest
to opowieść o przyjaźni międzypokoleniowej. Mimo, iż główna bohaterka Alice nie
zna ani słowa po włosku, wspaniale integruje się z Babettą, starszą panią z
domu obok. Intrygują się nawzajem i poznają podczas prac w ogródku. Na pewno
ten wątek jest najbardziej budujący w całej książce. Pozostałe przygody Alice
dla mnie nie były oczywiste i były często szokujące. Do tej pory uważam, że jej
losy powinny zakończyć się inaczej. Na
pewno żałuję, że jej pasja gotowania na pewien czas umarła, a do tego
rozczarowali mnie faceci pojawiający się w tej opowieści. Pomimo irytujących
wątków, podobała mi się ta książka i nie żałuje żadnej przeczytanej strony. Wzbudziła
we mnie zarówno pozytywne, jak i
negatywne emocje. Wspaniale było poznać słoneczną Italię, ludzi tam żyjących,
oczami wyobraźni odwiedzić ciekawe zakątki i przeżyć cudowne, kulinarne
doznania.
Polecam…J
Ocena:
9/10
„W takim razie wasz związek nie ma przyszłości...Jeśli nie zawracacie sobie głowy, żeby przygotować jedzenie dla tej drugiej osoby, to znaczy, że ona niewiele was obchodzi.”
„W takim razie wasz związek nie ma przyszłości...Jeśli nie zawracacie sobie głowy, żeby przygotować jedzenie dla tej drugiej osoby, to znaczy, że ona niewiele was obchodzi.”
„Moim zdaniem gotowanie to coś najbardziej intymnego, co można dla kogoś zrobić ... Własnymi rękoma tworzę coś dla ciebie, a ty potem wkładasz to do ust. Czy może być coś bardziej intymnego?”
„Twój czas jest ograniczony, więc nie trać go na przeżywanie czyjegoś życia. Nie daj się schwytać w pułapkę czyichś zasad, co oznacza utrzymywanie się z tego, co wymyślają inni ludzie. Niech szum cudzych opinii nie zatopi twojego własnego wewnętrznego głosu. I co najważniejsze - miej odwagę słuchać podszeptów swojego serca i swojej intuicji. One w jakiś sposób wiedzą, czym naprawdę chcesz się stać...."
chętnie sprawdzę
OdpowiedzUsuń