Muszę przyznać, że jestem herbatoholiczką. Uwielbiam, uwielbiam, i jeszcze raz uwielbiam... Szczególnie, jeśli mamy już chłodne dni i przychodzę zmarźnięta, bądź zmoknięta, gdyż po raz setny zapomniałam parasola. Tak już mam. Ratuje mnie wtedy filiżanka herbaty. Nie lubie wymyślnych. Wtarczy mi zwykły li*t*n z cytryną. Tak, to jest to, co kocham najbardziej. W okresie świątecznym uwielbiam zastępować cytrynę pomarańczą. Jakiś czas temu uwielbiałam herbatę z hibiskusa. Jednak później powróciłam do tradycyjnej. Teraz zafascynowała mnie herbata jeżynowa dostępna w jednym z supermarketów. Nie spodziewałam się cudów, ale teraz żałuję, że tak późno zdecydowałam się na jej kupno. Dla mnie idealny smak i ten aromat snujący się po mieszkaniu.... mmmm..... . Już dawno nie piłam tak pysznej herbaty. Zdecydowanie jest to mój ulubieniec na jesień/zimę.
Gorąco polecam ( : Warto!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz